sobota, 24 stycznia 2015

moje pierwsze mydło!!!

   Czytałam i czytałam o tym jak robić,o bezpieczeństwie o sposobach o przepisach rózniastych.Aż w końcu nadejszła wiekopomna chwila i zrobiłam.Zrobiłam mydełko kawowe.No wiadomo,polepsza mikrocyrkulację,liftinguje niejako.Działa ujędrniająco,antycelulitisowo,będzie peelingowało bo ma w sobie fusy z kawy.Po prostu cud,miód i orzeszki.

      KASTYLIJSKIE MYDEŁKO KAWOWO-CYNAMONOWE
550 g. oliwy z oliwek pomace
160 g. oleju kokosowego
160 g. oleju palmowego
250 g. wody destelowanej
70 g. kawy sypanej
120 g. NaOH soda kaustyczna
1 łyżka cynamonu
1łyżka olejku cynamonowego
1 łyżka olejku pomarańczowego

Zaparzyłam kawę,wstawiłam do lodówki żeby była zimna.Na dworzu powoli wsypywałam sodę i mieszałam .Temperatura wzrosła do 75 st.C.
Podgrzałam w kąpieli wodnej oleje.

 Gdy oleje się rozpuściły wstawiłam oba pojemniki do zlewu do zimnej wody.Bardzo wolno spadała temperatura.Trochę się naczekałam,ale warto było.
 Gdy temperatury obu cieczy się wyrównały do około 43 st.C wlałam ług do olejów i wyszedł mi czekoladowy budyń.Najpierw delikatnie mieszałam łopatką silikonową potem blenderem.
Jak już ładnie gęstniało dodałam fusy z kawy,olejki i cynamon i znowu zblendowałam wszystko razem.Gotowe mydełko wlałam do bardzo profesjonalnej formy:do kartonu po soku owocowym.A co się nie zmieściło do małego okrągłego pojemniczka.Założyłam na wierzch folię spożywczą i naciągnęłam gumkę.Potem wstawiłam do pojemnika w którym mydło miało się wygrzewać.Pojemnik mojej produkcji:

 W środku dodatkowo wyłożyłam pianką od mebli i zamknęłam wieko.
 Po prawie 48 godzinach wyjęłam młode mydło


 i nadal w rękawiczkach pokroiłam.Mydło jest nadal żrące i musi swoje odczekać.Po 4-8 tyg.będzie nadawało się do użytku.Na razie czekamy i myślimy co tu jeszcze stworzyć.Pokrojone mydełko:




Udało mi się!!Fotorelacja zrobiona,a ja niecierpliwie czekam na nowe mydło.Teraz zrobię coś dla trądzikowej cery mojej córy a potem mydło na mleku dla Julki i co jeszcze to nie wiem.Na pewno tak szybko nie skończę.

PS.Małe podsumowanie;z podanej ilości olei zrobiłam mydło które ważyło 1320g.Pokroiłam je na 9 części które ważyły około 140g.Mniej więcej tej wagi można kupić mydła naturalne na wolnym rynku.W internecie znalazłam cenę 14zł za taką wagę.Mnożąc wychodzi 9*14=126zł za to co zrobiłam.Tyle trzeba by zapłacić+wysyłka.
Moje oleje i soda kosztowały:
oliwa 10zł,
olej kokosowy 4.5zł
olej palmowy 4zł
NaOH 1.6zł
razem 20zł.
Zatem oszczędność jest znaczna,o zdrowiu moim i rodziny nie wspomnę,a o boskim zapachu to już w ogóle nie mówię.
Jestem usatysfakcjonowana,oby tylko nadawało się do użytku :D  

4 komentarze:

  1. Wygląda apetycznie, oby dobrze myło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj apetycznie.Schowałam dobrze,żeby ktoś nie pomyślała że jakieś ciasto i nie schrupał.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy mydełka juz dojrzały? Testowałas juz je ? Jak sie pienią i zmydlają?

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy mydełka juz dojrzały? Testowałas juz je ? Jak sie pienią i zmydlają?

    OdpowiedzUsuń