czwartek, 3 grudnia 2015

Ałun zamiast drogeryjnych dezodorantów...

   Zakupiłam ci ja zestaw antypotowy.O nie wróć antyśmierdziuchowy.Ałun nie blokuje pocenia.Nie pozwala po prostu pracować bakteriom i nie śmierdzimy po prostu.Pocimy się nadal.Ujścia w skórze nie są sztucznie blokowane.Zdrowiej po prostu.Po za tym nie ma szkodliwych parabenów i aluminium które dostaje się w tempie błyskawicznym do wewnątrz naszego ciała i powoduje różne skutki uboczne.Podobno nawet raka.Po co więc ryzykować jak można inaczej.
     Ten duży ałun używamy ot tak jak zwykły deo w sztyfcie tylko trzeba najpierw mieć zwilżoną skórę lub zwilżyć końcówkę sztyftu.
   To małe coś kupiłam do torebki(cholera kosztowała połowę tego co ten duży,a gramatura mikra)Nic to chodzi o to żebym miała pod ręką bo kloka nie będę nosić w torbie.Używać go będę na wszelkie ranki i skaleczenia w terenie na córce mojej młodszej.Wystarczy zwilżyć(nawet śliną) i już mam antyseptyczny i czyszczący specyfik na ranki.Dobro takie,że nawet na opryszczkę podobno działa. 
   Ten cudak w proszku można wykorzystywać np. do butów.Wsypujemy trochę do środka i już nam tak nóżki nie "jadą" po zdjęciu butów.Można też zrobić dezodorant całkiem jak ze sklepu,tadam:

                                 DEZODORANT W KULCE :

*50 ml.wody
*1 łyżeczka ałunu w proszku
*2 ml. depantenolu
*guma ksantanowa do zagęszczenia
*6 ml.żelu aloesowego
*1 ml.oleju rycynowego
*20 kropli konserwantu FEOG
*olejki eteryczne

Podstawa co już się nauczyłam.Gumę ksantanową rozpuszczamy tylko w depantenolu,inaczej robią się nam grudy,gluty nie do rozpuszczenia.Jak już się rozpuści dodaj z 10 ml wody.Resztę wody podgrzej w kąpieli wodnej i rozpuść ałun.
Do gumy ksantanowej dodaj żel aloesowy.Dobrze wymieszaj.Dodaj teraz olej rycynowy i znów dobrze wymieszaj.
Pamiętaj o ałunie.Kryształki mają dość duży opór jeżeli chodzi o rozpuszczanie.Musisz się trochę pomęczyć.Jak już się rozpuści to wlej ałun do zlewki z depantenolem.ładnie wszystko się miesza.Powstaje kropka w kropkę dezodorant z drogerii.
Na koniec dodaj olejki eteryczne.U mnie wygrał miętowy bo chciałam zachęcić Werkę.Dodałam jeszcze cytrynę i bergamotkę,ale mniej czuć.O i konserwantu nie zapomnijcie.
   Dezodorant zrobiony jakiś czas temu i muszę przyznać,że się spisuje.Nie mogę narzekać.I tak jak podejrzewałam.Szybciej sięgnę z przyzwyczajenia po kulkę niż ten w sztyfcie.


  

2 komentarze:

  1. Pamiętam z dzieciństwa, że mój ojciec używał ałunu, gdy zaciął się przy goleniu.

    OdpowiedzUsuń
  2. O to to to.Na stronach o specyfikach męskich był ałun i opisywali jego działanie dezyfekujące

    OdpowiedzUsuń