Masełko sprawdza się jak najbardziej.Rewelacyjnie nawilża i natłuszcza.Mała jest malowana po kąpieli i bardzo to lubi.Najbardziej lubi wsadzać paluchy do masełka a potem do buzi.Bronię,bo nie daj Boże dorwie kiedyś specyfik drogeryjny i też stwierdzi,że można go zjeść.I co wtedy??
Podkradam jej nieraz i sama pomaluję swoje suche piszczele,ale nie przesadzam bo zaraz nie będzie.Przy kolejnych zakupach masłowych kupię masło kakaowe nierafinowane specjalnie na okazję tego przepisu.Bonusem będzie przepiękny zapach.
No to trzeba więcej masła kupic i całą rodzinę smarować.
OdpowiedzUsuń