Nalewka z nagietka nie będzie używana wewnętrznie.Chociaż podejrzewam,że jakby się postarał to byłaby smaczna.
Moja nalewka się właśnie robi.Zebrałam sporą garść świeżego nagietka i zalałam spirytusem tak żeby tylko lekko przykryło.Postawiłam w cieple ale nie na słońcu i postoi sobie 14 dni.Na razie wygląda tak
Jak już będzie gotowa zrobię sobie tonik.
TONIK NAGIETKOWY
Zalałam szklankę nagietka z lawendą wrzątkiem.Lawendy było około 1/3 reszta nagietek.Przykryłam,jak wystygło odcedziłam.Butelka 200ml.zapełniła się w ¾ resztę dolałam nagietkowej naleweczki.Kilka kropel olejków eterycznych pomarańczowego i bergamotki.Tradycyjnie.
Tonik łagodny,cera suchsza pod oczami czy wokół ust nie ściąga się i nie piecze od alkocholu,a tłusta mniej się błyszczy.
Obok toniku z octem jabłkowym będzie moim drugim ulubionym.
kosmetyki naturalne-nowa podróż
niedziela, 10 lipca 2016
środa, 22 czerwca 2016
peeling kawowy-inaczej...
Kawusia działa cuda:spać się nie chce,pupa robi się gładka,skóra jędrniejsza a dodatek magnezu zapobiega skórczom.Jest peeling-jest moc.
PEELING KAWOWY INACZEJ
50g.kawy zalać niewielką ilością wody,zagotować.Dodać 60g.chlorku magnezu,zagęścić kawą bo magnez rozrzedzi peeling.Dodatkowo :
20g.gliceryny
50ml.oleju(ja dałam swojej produkcji na blizny,celulit i te sprawy)
30g.maku trochę bardziej robi się tareczka
i cukru tyle żeby olej nie wychodził na wierzch.
Zrobił mi się suchy produkt finalny,ale po kąpieli i tak ma natłuszczoną skórę jak złoto.
UWAGA:trzeba się porządnie spłukać.Kawusia potrafi zostać w załamaniach skóry i wyglądamy jakbyśmy się rok nie myli.Ostatnio została mi w załamaniu na szyi.Widok-bezcenny.
wtorek, 21 czerwca 2016
dezodorant bez aluminium...
Nie jestem specjalistą.Nie mam zaplecza w postaci wiedzy ze studiów.Tworzę swoje kosmetyki li tylko dla siebie opierając się o wiedzę innych.Wierząc w to co piszą o szkodliwości składników umieszczanych w kosmetykach drogeryjnych lub nawet aptecznych.
Jeszcze sobie nie zaszkodziłam.Wiele z przepisów które tu zamieściłam robię po raz enty bo się sprawdziły.Część modyfikuję,część powtarzam bez zmian.
Jeżeli chodzi o dezodoranty podchodziłam już do nich z kilku stron.Jako że zagrożenie rakiem mam,nie będę się narażać i ryzykować odkładania aluminium w węzłach chłonnych.Podchodziłam już kilka razy do nich i chyba w końcu znalazłam.
Zrobiłam kiedyś w postaci sztyftu-wyszedł mi za twardy.
Zrobiłam też oliwę magnezową.Po za tym że aplikuję magnez nie byłam do końca zachwycona.
Zakupiłam ałun w kamieniu i proszku.Sprawdza się,ale kamień nie pachnie.Zrobiłam w płynie do pojemnika z kulką i olejkami eterycznymi.Pachnie,ale...to jednak nie to.
Ostatni dezodorant który zrobiłam jest kombinowany.Przepisy z netu mówią o sodzie,oleju kokosowym i skrobi ziemniaczanej.Niektóre mają wodę utlenioną.Moja fascynacja oliwą magnezową zaowocowała innym dezodorantem.
DEZODORANT Z SODĄ I MAGNEZEM
*1 łyżka wody
*2 łyżki magnezu
*4 łyżki sody spożywczej
*3 łyżki czubate miękkiego masła kokosowego
Po kolei wymieszać.Najpierw wodę z magnezem,potem dodać sodę i masło.Ładnie się łączy.Dodałam olejki eteryczne z cytryny,bergamotki i zielonej herbaty.
Konsystencja jest fajna.Magnez ładnie konserwuje i pomaga nie śmierdzieć po całym dniu.Olejek z zielonej herbaty działa przeciwbakteryjnie.
Teraz nastąpiły ładne upały i dezodorant daje radę.
Z podanej ilości wyszlo nawet sporo.Pojemniczek jest 370ml.
Jeszcze sobie nie zaszkodziłam.Wiele z przepisów które tu zamieściłam robię po raz enty bo się sprawdziły.Część modyfikuję,część powtarzam bez zmian.
Jeżeli chodzi o dezodoranty podchodziłam już do nich z kilku stron.Jako że zagrożenie rakiem mam,nie będę się narażać i ryzykować odkładania aluminium w węzłach chłonnych.Podchodziłam już kilka razy do nich i chyba w końcu znalazłam.
Zrobiłam kiedyś w postaci sztyftu-wyszedł mi za twardy.
Zrobiłam też oliwę magnezową.Po za tym że aplikuję magnez nie byłam do końca zachwycona.
Zakupiłam ałun w kamieniu i proszku.Sprawdza się,ale kamień nie pachnie.Zrobiłam w płynie do pojemnika z kulką i olejkami eterycznymi.Pachnie,ale...to jednak nie to.
Ostatni dezodorant który zrobiłam jest kombinowany.Przepisy z netu mówią o sodzie,oleju kokosowym i skrobi ziemniaczanej.Niektóre mają wodę utlenioną.Moja fascynacja oliwą magnezową zaowocowała innym dezodorantem.
DEZODORANT Z SODĄ I MAGNEZEM
*1 łyżka wody
*2 łyżki magnezu
*4 łyżki sody spożywczej
*3 łyżki czubate miękkiego masła kokosowego
Po kolei wymieszać.Najpierw wodę z magnezem,potem dodać sodę i masło.Ładnie się łączy.Dodałam olejki eteryczne z cytryny,bergamotki i zielonej herbaty.
Konsystencja jest fajna.Magnez ładnie konserwuje i pomaga nie śmierdzieć po całym dniu.Olejek z zielonej herbaty działa przeciwbakteryjnie.
Teraz nastąpiły ładne upały i dezodorant daje radę.
Z podanej ilości wyszlo nawet sporo.Pojemniczek jest 370ml.
wtorek, 9 lutego 2016
balsam kokosowy na rozstępy,blizny,ujędrniający...
Idąc za ciosem i korzystając z nowych nabytków,weny i chwili czasu zmontowałam drugi balsam dla siebie.
Balsam ten wzbogaciłam kilkoma specyfikami i po raz pierwszy zrobiłam coś lżejszego jak połączenie tłustego z tłustym.Czyli olei z masłami.A co eksperymentujemy:
BALSAM KOKOSOWY Z NAGIETKIEM
Faza A:
*1 łyżka masła kokosowego nierafinowanego
*50 ml olei:makadamia,konopny ze słodkich migdałów
*10 ml.olejku marchewkowego
10 g. wosku pszczelego
Faza B:
*50 ml. naparu z nagietka
Faza C:
*2 szczypty ekstraktu z winogron(ujędrniający)
*10 ml gliceryny
*25 kropli konserwantu FEOG
Podgrzać obie fazy w oddzielnych pojemniczkach do około 40 st.C.Powoli wlewać wodę do olei cały czas miksując.W trakcie miksowania dodałam Fazę C.I nadal miksowałam cierpliwie,aż zgęstniało ładnie.Można jeszcze włożyć na 15 min.do zamrażarki.Wyjąć i zmiksować na puszysty krem.Będzie miało lżejszą konsystencję.
Balsam ten wzbogaciłam kilkoma specyfikami i po raz pierwszy zrobiłam coś lżejszego jak połączenie tłustego z tłustym.Czyli olei z masłami.A co eksperymentujemy:
BALSAM KOKOSOWY Z NAGIETKIEM
Faza A:
*1 łyżka masła kokosowego nierafinowanego
*50 ml olei:makadamia,konopny ze słodkich migdałów
*10 ml.olejku marchewkowego
10 g. wosku pszczelego
Faza B:
*50 ml. naparu z nagietka
Faza C:
*2 szczypty ekstraktu z winogron(ujędrniający)
*10 ml gliceryny
*25 kropli konserwantu FEOG
Podgrzać obie fazy w oddzielnych pojemniczkach do około 40 st.C.Powoli wlewać wodę do olei cały czas miksując.W trakcie miksowania dodałam Fazę C.I nadal miksowałam cierpliwie,aż zgęstniało ładnie.Można jeszcze włożyć na 15 min.do zamrażarki.Wyjąć i zmiksować na puszysty krem.Będzie miało lżejszą konsystencję.
poniedziałek, 25 stycznia 2016
chemia domowa-ocena...
Dziś krótko i treściwie.
Zadowolona jestem z ostatnich robótek:płynu do prania i do zmywarki:
http://kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com/2016/01/czesc-dalsza-chemi-domowej.html
Płyn do mycia naczyń owszem zmywał ładnie,ale wrażenie tłustości pozostawało.Szczególnie na rękach.No trudno.Nie wszystko musi nam pasować.
Za to jak ktoś ma ochotę popróbować to z dwóch jestem zadowolona i można stosowac spokojnie.
Zadowolona jestem z ostatnich robótek:płynu do prania i do zmywarki:
http://kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com/2016/01/czesc-dalsza-chemi-domowej.html
Płyn do mycia naczyń owszem zmywał ładnie,ale wrażenie tłustości pozostawało.Szczególnie na rękach.No trudno.Nie wszystko musi nam pasować.
Za to jak ktoś ma ochotę popróbować to z dwóch jestem zadowolona i można stosowac spokojnie.
piątek, 15 stycznia 2016
serum dwufazowe ...
Z racji że krem na emulgatorze z pestek moreli mi się skończył szukam alternatyw.Ostatni kremik wyszedł za tłusty i skończył jako krem na noc.Tak więc nadal nie miałam mazidła na dzień.Wróciła do korzeni i najprostszej formy:wlej,wymieszaj,używaj.Sprawdziła się.Było to pierwsze mazidlo jakie się sprawdziło.Znaczy się :lepsze jest wrogiem dobrego i wracały skruszeni do tego co dobre.Trochę pozmieniałam,żeby nie było nudno i bogato:
SERUM DWUFAZOWE DO CERY TŁUSTEJ
*10 ml.olejku z pestek malin(super do tłustej cery i ma duży faktor SPF 25-30,najlepszy olej żeby chronić skórę przed złym wpływem UVA i UVB)
*5 ml.hydrolatu,u mnie z gorzkiej pomarańczy
*5 ml.żelu hialuronowego 1.5%
*5 ml.mieszaniny:kolagen z elastyną,d-phantenol,koenzym Q10
*5 kropli konserwantu FEOG
Wszystko wlałam do butelki docelowej i wymieszałam.Przed każdym użyciem trzeba wstrząsnąć bo fazy się rozdzielają.
Ja stosuję zawsze na zwilżoną skórę tonikiem.Lepiej się wchłania.
SERUM DWUFAZOWE DO CERY TŁUSTEJ
*10 ml.olejku z pestek malin(super do tłustej cery i ma duży faktor SPF 25-30,najlepszy olej żeby chronić skórę przed złym wpływem UVA i UVB)
*5 ml.hydrolatu,u mnie z gorzkiej pomarańczy
*5 ml.żelu hialuronowego 1.5%
*5 ml.mieszaniny:kolagen z elastyną,d-phantenol,koenzym Q10
*5 kropli konserwantu FEOG
Wszystko wlałam do butelki docelowej i wymieszałam.Przed każdym użyciem trzeba wstrząsnąć bo fazy się rozdzielają.
Ja stosuję zawsze na zwilżoną skórę tonikiem.Lepiej się wchłania.
wtorek, 5 stycznia 2016
część dalsza chemi domowej...
Szperając w Pinteresie natknęłam się przypadkowo na zdjęcia z substancją w płynie i zmywarką w tle.Zatrzymałam się i zaczęłam tłumaczyć.Zdjęcia były wstawione przez zagramanicznych gości i niestety trochę mnie kosztowało żeby dokładnie przetłumaczyć przepisy.Suma sumarum dotarłam do przepisu na płyn do zmywarki,płyn do mycia naczyń i płyn do prania ciuszków.Super ekolodzy chcą wyrzucić ze składu własnych produktów boraks.Niestety nie ze wszystkiego się da,ale popróbujemy.Pranie mogę dodać do pozytywnych doświadczeń.Ładnie wyprało i ładnie pachniało.Lepiej jak tylko daję olejek do płukania.Z tym ,że okaże się dopiero jak dopiera po letnich wypadach dwulatka na dwór.Na razie widzę,że jest ekonomiczniejszy.Mniej specyfików a większą ilość prania zrobię.
Płyn do zmywarki dziś mam nadzieję wypróbować a płyn do mycia naczyń za jakąś chwilę bo nie mam alternatywnego pojemnika z dozownikiem.Muszę zatem poczekać jak mój kupny się skończy.
No to lecimy:
PŁYN DO PRANIA
Wziąść 5 l.baniak po wodzie destelowanej,wlać 2 l.gorącej wody z kranu i wsypać 1/4 szkl. sody kalcynowanej i 1/4 szkl. boraksu.Dobrze rozpuścić.1/2 szkl. płatków mydlanych mydła szarego lub mydła gospodarczego własnej roboty zagotować w 1/2 l.wody do całkowitego rozpuszczenia.Wlać mydło do 5 l.baniaka,dolać 2l. gorącej wody z kranu.Pomieszać trochę,odstawić do ostygnięcia.
Miałam butelkę z dozownikiem po płynie do płukania.Wlałam więc do niego i będzie mi się lepiej wlewało bo dozownik ma akurat 100ml.Tyle akurat potrzebne na 1 pranie.Chyba,że mocno brudne to dać 200ml.Do małej butelki(chyba 750 ml.)dodałam po 10 kropli olejku z bergamotki i lawendowego.Olejki te mogę stosować przy dziecku.Lawenda odkaża a bergamotka pachnie.
Pamiętać trzeba o wstrząśnięciu butelką przed użyciem.
PŁYN DO MYCIA NACZYŃ
1 i 3/4 szkl.wrzątku+1 łyżka boraksu+1łyżka startego szarego mydła
Wszystko dobrze rozpuścić.Odstawić na 6-8 godz.Dodać 15 kropli olejku cytrynowego.Olejek cytrynowy dba o paznokcie i ręce.
PŁYN DO ZMYWARKI
1 i 1/2 szkl. wody+1/2 szkl. octu+1/4 mydła w płynie(szary jeleń)+2 łyżki kwasku cytrynowego+2 łyżki soli+1 łyżka sody
Wszystko rozpuścić na średnim ogniu.Uwaga:soda z octem pienią się.Ostudzić,wlać do słoika,dodać 20 kropli olejku miętowego.Wstrząsnąć przed użyciem.
Zamiast nabłyszczacza wlać zwykły ocet.
Bonusowo znalazłam o czyszczeniu zmywarki:kubek octu wstawić do górnego kosza zmywarki.Puścić najgorętsze mycie.Następnie na dno zmywarki wysypać szklankę sody.Puścić najchłodniejsze mycie.Pucować zmywarkę co pół roku.Tadam!!
Ps.Płyn do zmywarki użyłam 3 razy.Na chłodniejszym nie daje rady.Zresztą jak wszystkie specyfiki.Za to na 50st.C jest super.Wszystko umyte,dopłukane.Zadowolona jestem.Proszek nie radził sobie.Pewnie duża ilość octu robi swoje.Znaczy się znalazłam alternatywę dla chemii ze sklepu.
Płyn do zmywarki dziś mam nadzieję wypróbować a płyn do mycia naczyń za jakąś chwilę bo nie mam alternatywnego pojemnika z dozownikiem.Muszę zatem poczekać jak mój kupny się skończy.
No to lecimy:
PŁYN DO PRANIA
Wziąść 5 l.baniak po wodzie destelowanej,wlać 2 l.gorącej wody z kranu i wsypać 1/4 szkl. sody kalcynowanej i 1/4 szkl. boraksu.Dobrze rozpuścić.1/2 szkl. płatków mydlanych mydła szarego lub mydła gospodarczego własnej roboty zagotować w 1/2 l.wody do całkowitego rozpuszczenia.Wlać mydło do 5 l.baniaka,dolać 2l. gorącej wody z kranu.Pomieszać trochę,odstawić do ostygnięcia.
Miałam butelkę z dozownikiem po płynie do płukania.Wlałam więc do niego i będzie mi się lepiej wlewało bo dozownik ma akurat 100ml.Tyle akurat potrzebne na 1 pranie.Chyba,że mocno brudne to dać 200ml.Do małej butelki(chyba 750 ml.)dodałam po 10 kropli olejku z bergamotki i lawendowego.Olejki te mogę stosować przy dziecku.Lawenda odkaża a bergamotka pachnie.
Pamiętać trzeba o wstrząśnięciu butelką przed użyciem.
PŁYN DO MYCIA NACZYŃ
1 i 3/4 szkl.wrzątku+1 łyżka boraksu+1łyżka startego szarego mydła
Wszystko dobrze rozpuścić.Odstawić na 6-8 godz.Dodać 15 kropli olejku cytrynowego.Olejek cytrynowy dba o paznokcie i ręce.
PŁYN DO ZMYWARKI
1 i 1/2 szkl. wody+1/2 szkl. octu+1/4 mydła w płynie(szary jeleń)+2 łyżki kwasku cytrynowego+2 łyżki soli+1 łyżka sody
Wszystko rozpuścić na średnim ogniu.Uwaga:soda z octem pienią się.Ostudzić,wlać do słoika,dodać 20 kropli olejku miętowego.Wstrząsnąć przed użyciem.
Zamiast nabłyszczacza wlać zwykły ocet.
Bonusowo znalazłam o czyszczeniu zmywarki:kubek octu wstawić do górnego kosza zmywarki.Puścić najgorętsze mycie.Następnie na dno zmywarki wysypać szklankę sody.Puścić najchłodniejsze mycie.Pucować zmywarkę co pół roku.Tadam!!
Ps.Płyn do zmywarki użyłam 3 razy.Na chłodniejszym nie daje rady.Zresztą jak wszystkie specyfiki.Za to na 50st.C jest super.Wszystko umyte,dopłukane.Zadowolona jestem.Proszek nie radził sobie.Pewnie duża ilość octu robi swoje.Znaczy się znalazłam alternatywę dla chemii ze sklepu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)